Saturday 21 January 2012

Rozdział 7

    Nie wiem jak to się stało..ale zasnęłam.Obudził mnie dźwięk mojego telefonu.Otworzyłam oczy.Kręciłam się na sofie w poszukiwaniu ipoda.Gdy już go znalazłam,spojrzałam na ekran.Miałam 6 nieodebranych połączeń,wszystkie od mamy.Spojrzałam na zegarek: 20:36.Świetnie.Jestem spóźniona-powiedziałam sama do siebie i szybko pobiegłam na górę by się przygotować.W końcu będziemy w jednej z tych ekskluzywnych restauracji ,więc wypadałoby jakoś wyglądać.Weszłam do mojego pokoju i skierowałam się prosto do szafy.A właściwie pomieszczenia z ciuchami.

   Mam garderobę i to dosyć sporą.Właściwie nie wiem po co mi taka wielka,wolałabym normalną szafę z normalną ilością ubrań.No,ale cóż..to nie ode mnie zależało.

Zgodnie z poleceniem mamy-założyłam nową, czarną sukienkę.Do tego dobrałam zwykłą czarną torebkę na łańcuszku i moje ulubione koturny.Gdy schodziłam już na dół po schodach odezwał się mój ipod.

-Gdzie jesteś ? Czekamy na ciebie..taksówka nie przyjechała ?

-Ee..przepraszam zasnęłam.Podaj mi adres to zaraz zadzwonię po drugą taksówkę

-To nie będzie konieczne.Zaraz powinien u ciebie być syn naszych znajomych,wiesz ten o którym ci wspominałam.

-Co ? Mamo..wezmę t..

Nie zdążyłam dokończyć.Rozłączyła się.Jak zwykle, kiedy nie ma już nic więcej do powiedzenia.Wrzuciłam telefon do torebki i pognałam do łazienki.Dobrze,że nie wyglądałam najgorzej.Jedyne co musiałam zrobić to rozczesać włosy i delikatnie się umalować.Poszło mi dosyć sprawnie,dlatego po 5 minutach byłam gotowa.

Wyłączyłam nadal włączony telewizor i poszłam do korytarza po kurtkę.Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.Otworzyłam je..ii usłyszałam:

-Cześć- powiedział z lekkim uśmiechem.

Tym razem mam naprawdę się postarała.Przede mną stał dosyć wysoki,przystojny brunet z brązowymi wielkimi oczami .No po prostu ideał.

-Cześć..Ty musisz być..

-Jake- odparł i podał mi swoją dłoń.Uścisnęłam ją.

-Miło mi cie poznać.Ja jestem Gr..

-Grace.Wiem - kolejny uśmiech.

Miałam przeczucie,że jest baardzo pewny siebie.

-To co ?Gdzie chcesz jechać ? - spytał,dalej  stojąc w progu drzwi wejściowych

-A nie mieliśmy być w restauracji ? Mama dzwoniła i mówiła,że mnie zawieziesz

-Poprawka.Miałem po ciebie przyjechać i potem możemy jechać gdzie chcemy.Więc jak ? Kino? Słyszałem,że grają dobry film - skrzyżował ręce na piersi

-Yy.. no ok,mi obojętnie

-No to chodźmy-powiedział i poszedł do swojego samochodu

Nie za bardzo chciało mi się siedzieć teraz w kinie ,alee..fakt,że ten gość tak wyglądał zmieniał postać rzeczy.Więc wyszłam z domu,zamknęłam drzwi i skierowałam się do jego samochodu.Otworzył mi drzwiczki.Chłopak jest najwyraźniej dobrze wychowany.Podziękowałam,wsiadłam i ruszyliśmy.


W odróżnieniu od jazdy z liamem.. z jakiem było baardziej rozmownie.Właściwie nie wiem czy można to nazwać rozmową..raczej monologiem.Ciągle coś mówił.Oczywiście o sobie,wszystkich laskach,które na niego lecą,drogich wakacjach i pieniądzach rodziców.Już po 5 minutach drogi przestałam go słuchać.To jakiś snob.Chciałam jak najszybciej wyjść z tego samochodu..tyle,że nie miałam jak.Nagle zamilkł.Zadzwonił jego telefon.Odebrał.

-Halo ?

-Nie teraz - spojrzał na mnie

-Sam odbierz towar,później mi go podrzucisz

-Dobra to wpadnij do mnie za 2 godziny

Rozłączył się,włożył telefon z powrotem do kieszeni spodni i patrzył się przed siebie.

Towar ? ok..wiedziałam,że coś z nim nie tak.

-Grace ? -zapytał,nawet na mnie nie spoglądając

-Co ?

-Sprawdzam czy żyjesz.Tyle ci o mnie opowiedziałem,a jeszcze nic o tobie nie wiem.

-żyję..pytanie brzmi : co chcesz wiedzieć ?- wow jakieś postępy, w końcu się mną zainteresował

-hm..od kiedy mieszkasz w Londynie ?

-Od dwóch miesięcy

-To by wyjaśniało fakt dlaczego widziałem cie zaledwie 3 razy

-3 razy ? Niby kiedy ?

- 2 razy w szkole i raz jak byłaś z Harrym

-to dziwne..bo ja widzę ciebie po raz pierwszy..znasz Harrego ?

-No jasne,że tak..jesteśmy kumplami

Poczułam się jakby coś ustało mi w żołądku

-czekaj..jak masz na nazwisko ?

-Mason,dziwie się,że jeszcze o mnie nie słyszałaś-było ciemno,ale chyba przewrócił oczami

Wtedy doszło do mnie z kim siedzę w samochodzie.Jake Mason.Dawny kumpel chłopaków z one direction ,jeden z gości,którzy byli na imprezie u Harrego..booże..świetnie.

Potem zamilkłam.Co dziwne on też przestał się odzywać.A za 3 minuty parkowaliśmy przed kinem.

Otworzył mi drzwi,pomógł wysiąść i poszliśmy do środka.Nie było kolejek..Jake kupił 2 bilety na jakiś horor i weszliśmy do sali kinowej.Było dosyć pusto.Góra 40 osób.Zajęliśmy miejsca na tyłach.Według mnie już od samego początku, film był bezsensowny,jak na horror nie straszny..po prostu nudny.Miej więcej w połowie seansu, Jake objął mnie ramieniem..ee..ok.Co ten palant sobie myśli.Nie chciałam tam siedzieć więc powiedziałam,że idę do toalety.Szybko wymknęłam się z sali i wyszłam na zewnątrz.Odruchowo zadzwoniłam do Liama.Nie wiem czemu akurat do niego..ale tak jakoś wyszło.

-Grace ! Właśnie miałem do ciebie dzwonić.Gdzie jesteś ? Byłem u ciebie w domu,ale nikogo nie zastałem.

-Nie ma mnie w domu.Jestem w kinie z..Jakiem Masonem. - powiedziałam to z lekkim obrzydzeniem

-Co ?! - krzyknął tak głośno,że chyba nie słyszę na prawe ucho

-No tak..muszę się stąd wyrwać..i to szybko

-Czekaj..jak to się wgl stało ?! - był baardzo wkurzony

-To długa historia.Możesz po mnie przyjechać ? Jestem w tym nowym kinie..moment nie wiem co to za ulica-zaczęłam obracać się za poszukiwaniem jakiejś tabliczki

-Wiem gdzie to jest.Zaraz będę

*Koniec połączenia*

Stałam na parkingu.Było tu nieco.. strasznie.I zimno.Nie wiedziałam co robić.Gdy nagle odezwał się mój ipod.

-Halo ?

-AAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! - usłyszałam

-S ?! Co sie stało ?!

-idę dzisiaj na randkę!!! Właściwie zaraz

-Z kim ?!

-No jak to z kim !? Z ZAYNEM- jej podniecenie przeszło chyba przez linię telefoniczną.

-To świetnie ! - cieszyłam się razem z nią

-Noo..malik zaraz po mnie przyjedzie..nie wiem gdzie jedziemy..powiedział,że to niespodzianka

-Oo..a jak właściwie do tego doszło ? no wiesz,że wychodzicie razem..

-Oglądałam tv ,gdy nagle zadzwonił telefon..dzwonił zayn..co prawda byłam zdziwiona..no ale powiedział,że chce się ze mną spotkać.i  przyjdzie po mnie o 21:0,zapytałam gdzie idziemy na to on,że to niespodzianka,ale to już wiesz..boże nie mogę się doczekać !!- miałam wrażenie,że ciągle krzyczy,jednak nie przeszkadzało mi to,fajnie,że może im się ułoży.

-to trzymam kciuki ! I jak tylko wrócisz do domu masz zadzwonić !

-no jaasne.na pewno zadzwonie..a ty co robisz?

-ee..stoję przed kinem i czekam na..mamę-kłamałam..mogłam jej powiedzieć,że czekam na liama wybawiciela,ale wtedy zaczęła by zadawać durne pytania..typu: CO ?! czemu z nim ?!  itd. a tego naprawdę chciałam uniknąć. wszystko jej wytłumaczę.W swoim czasie.

-przed kinem ? co ty tam robisz ?

-no a co się robi w kinie ?

-więm co się tam robi..ale byłaś sama ? kto chodzi sam do kina ?!

Prawie powiedziałam : A kto powiedział,że jestem sama?

Ale zdążyłam się powstrzymać i odparłam

-wiesz,że jestem inna niż wszyscy.

-no racjaa..AAAA ! Zayn już tu jest ! Muszę kończyć pa

-pa
*Koniec połączenia*

Stojąc na środku parkingu bałam się,że zaraz z kina wyleci Jake..

Na szczęście nie wyleciał..za to przyjechał Liam.

Podjechał do mnie i otworzył od środka drzwi pasażera.

Wsiadłam.Ruszyliśmy..

-cześć- uśmiechnął się do mnie

-cześć..przepraszam,że zawracam ci głowę..ale nie wiedziałam do kogo zadzwonić

-daj spokój,to żaden kłopot..i tak chciałem z tobą porozmawiać..a teraz opowiadaj jak do licha znalazłaś się w kinie z tym dupkiem?!

-więc..jak podwiozłeś nas do domu..mnie i S..to zadzwoniłam do mamy,żeby kupiła jakieś jedzenie.. i dowiedziałam się od niej,że idę dziś z rodzicami na kolację i będą tam jeszcze jacyś ich znajomi z synem.Taksówka miała przyjechać po mnie o 20:0.. Nie bardzo byłam zachwycona tym pomysłem,ale nie miałam zbyt wiele do powiedzenia.Do 20:0 zostało jeszcze sporo czasu..oglądałam tv i zasnęłam.

jak się obudziłam ..okazało się,że jestem spóźniona już ponad pół godziny..zadzwoniłam do mamy,która powiedziała mi ,że zaraz przyjedzie po mnie syn tych znajomych rodziców.Przyjechał..i od niego dowiedziałam się,że nie mamy wracać do restauracji tylko jechać gdzie chcemy..wyglądał dość hm..miło ? zaproponował kino,więc się zgodziłam i pojechaliśmy. W drodze okazało się,że to cholerny snob..chciałam uciec,tyle że nie miałam jak..

Liam zaczął się śmiać.

-Co cie tak bawi ?! To nie jest śmieszne-udawałam bardzo poważną

-niic..mów dalej..

-no ok..na czym to ja skończyłam ?

-na tym,że chciałaś uciec- znowu się zaśmiał,ale zignorowałam to i kontynuowałam.

-później ktoś do niego dzwonił..nie wiem kto,ale mówili o jakimś 'towarze',który ktoś ma odebrać za tego palanta odebrać..

Payne spoważniał..

-mówili coś konkretnego ?

-właściwie to nie..tylko Jake powiedział,do tego gościa że ma przyjść do niego za 2 godziny.

-aa to już coś..

-potem dowiedziałam się,że widział mnie już kilka razy..ii wspomniał coś o tym,że zna harrego..i dodał,że są kumplami.. spytałam jak ma na nazwisko..powiedział,że Mason..wtedy już zrozumiałam z kim siedzę w jednym aucie..później poszliśmy do kina na jakiś horror,który tak przy okazji był beznadziejny..a w mniej więcej połowie filmu miałam dość,powiedziałam,że idę do toalety i znalazłam się na parkingu przed kinem..zadzwoniłam do ciebie..i resztę już wiesz.

-zostawiłaś go bez pożegnania ? -udawał poważnego - Jak mogłaś to zrobić ? Chłopak się załamnie

-hahahah jasne..gdybym nie powiedziała mu,że idę do łazienki  to zapewne nawet nie zauważyłby,że mnie nie ma- przewróciłam oczami i zaczęłam się śmiać liam do mnie dołączył

-czekaj dokąd ty mnie wieziesz ?- spytałam trochę zdezorientowana

-musimy zajechać po louisa,zawieziemy go do domu,a później zobaczymy..

-ok

Po chwili ciszy..zapytałam.

-co u Harrego ?

-nie wiem nawet gdzie teraz jest.mieliśmy dziś próby o 17:0..nie pojawił się. nie odbiera od nas telefonów nie mamy pojęcia co się z nim dzieje.

-boże..- nie wiedziałam co powiedzieć..

-ej..a może ty do niego zadzwonisz ?

-ja ? nie odbiera nawet od was to niby czemu miałby ode mnie ?

-lubi cię..zawsze warto spróbować

-ok..

Wyciągnęłam idpoda i wybrałam nr Hazzy.Po 3 sygnale odebrał.

-Grace ? - powiedział to lekko zaskoczony

-cześć Harry

-cześć..możemy się spotkać ?

-właśnie chciałam to zaproponować

-dasz radę za 20 minut w parku ?

-jasne

-to do zobaczenia

-do zobaczenia

*Koniec połączenia*

-Zgodził się spotkać..właściwie sam tego chciał..mam być za 20 minut w parku.

-widzisz ?mówiłem,że z tobą będzie chciał się spotkać.

Nagle samochód zatrzymał się.

Do środka wszedł Louis,rozłożył się na tyłach auta

-cześć Grace

-cześć- odparłam z uśmiechem

-Dobra..teraz zawieziemy cie do parku- powiedział do mnie payne.

W drodze liam opowiedział wszystko louisowi.

A za kilkanaście minut byliśmy przy na miejscu.

Wysiadłam i weszłam do parku.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

to jest pierwszy rozdział,który napisałam tak szybko haha no ale miejsza..

jeśli masz tt i czytasz tego bloga to napisz do mnie < mój twitter to : claudiaa_poland > jeśli chcesz być informowany o nowych rozdziałach :D

10 comments:

Carol :) said...

no dziewczyno .. ja tu normalnie przez Ciebie zawału dostanę XDDD jak można przerywać w takim momencie .? XDDD a tak w ogóle to zajebiście piszesz. hołd dla Ciebie ;ukłon; XDD

zmiloscidojedzenia said...

haha przepraszam,postaram się jutro dodać nowy rozdział
i oczywiście dziękuję ♥ !
choć nie wiem za co -.-

Carol :) said...

jak to nie wiesz za co.?! Dziewczyno piszesz niesamowicie i podziw dal Ciebie ;)))

Carol :) said...

dla* sorka za błędy ale kurwa dzisiaj mam total nieogar XDDDD

zmiloscidojedzenia said...

hahah boże :O dziękii ♥

i nie tylko ty dziś nie ogarniasz haha XD

Carol :) said...

XDD oj tam oj tam .

truskawkowaa said...

nie nno swierny czekam na next


truskawkowymus

Anonymous said...

Nie jestem zwolenniczką komentowania, ale po przeczytaniu tych 7 rozdziałów muszę: WOW !!! Zaczęłam czytać nie zauważyłam kiedy skończyłam. Ja chce dalszy ciąg :)Mam nadzieję, że nie każesz nam czekać zbyt długo na kolejny rozdział. Mam nadzieję, że Liam będzie z Grace, będzie świetna z nich para, a ta ich wzajemna ukryta fascynacja - ekstra aż iskry lecą. No ale to TY jesteś autorką. Pozdrawiam i czekam na więcej.

Ula. said...

świetne ! informuj mnie o nowych rozdziałach ! <333333

Anonymous said...

kiedy kolejna część ??? nie mogee się doczekać . xD