Tuesday 31 January 2012

Rozdział 10

Nie mogłam zasnąć.Przewracając się z boku na bok,praktycznie zaplątałam się w kołdrze.Zdążyłam tylko zmrużyć oczy,a na dworze już zapadł zmrok.Zapatrzona w prawie bezgwiezdne niebo,próbowałam pozbierać myśli, jednak nie bardzo wychodziło.Rozpraszało mnie dosłownie wszystko.
Włącznie z płynącymi po oknie stróżkami deszczu,które tak przy okazji stały się irytujące.Było już po 20:0 co oznaczało koniec odwiedzin.Budynek z głośnego,pełnego dorosłych i krzyczących dzieci stał się niemalże całkowicie cichy.Dochodziły mnie jedynie szepty biegających po korytarzu pielęgniarek,które tak przy okazji,chyba kogoś obgadywały.Z trudem zwlekłam się z łóżka.Poszłam do stolika po laptopa,dostarczonego mi przez mamę i ipoda,który leżał tam już jakiś czas.Usiadłam na sofie,którą jeszcze kilka godzin temu zajmował Liam i z laptopem na kolanach zalogowałam się na twitterze.Tym razem postanowiłam zapełnić moją prawie pustą tablicę i napisałam :
 "chce do doomu ! :("
Gdy ludzie obczaili,że jestem #online zasypano mnie kilkunastoma wiadomościami typu :"wracaj do zdrowia","zobaczymy się w poniedziałek w szkole ?","współczuje ci" itd.
Sumiennie odpowiadałam na każdy tweet.Przynajmniej się nie nudziłam.Jednak natknęłam się też na takie pytanie jak : "co ci się właściwie stało?"Pękłam.Nie zamierzałam ogłaszać całemu światu,że zostałam pobita i prawie zgwałcona..po krótkim zastanowieniu odpisałam tylko,że mnie napadnięto.I wtedy to do mnie doszło:Skąd oni do cholery wiedzą,że leżę w szpitalu ?!
Okk..dziwne..-pomyślałam,spoglądając na czerwony zegar,wiszący na ścianie na przeciw mnie.Wskazywał 21:20.Jak ten czas szybko leci..Odłożyłam laptopa na stolik,włączyłam mtv.(nic innego nie oglądam)Na moje szczęście leciała 'Ekipa z New Yersey'. Sięgnęłam po ipoda i wróciłam do łóżka.
Nie zdążyłam się dobrze ułożyć..a do pokoju weszła pielęgniarka.Była miej więcej w wieku mojej 40 letniej matki,włosy krótkie,ale dobrze ułożone i miła twarz.
-jeszcze nie śpisz ? -zagadnęła
-niee jeszcze za wcześnie-uśmiechnęłam się
-no tak..dopiero przed 22:0
-wie pani może kiedy mnie wypiszą ?
-mama cie nie poinformowała ?-była trochę zdziwiona
Kiwnęłam przecząco głową.
-jutro o 10:0 powinnaś otrzymać wypis
-oo to dobrze-miałam już dość tego miejsca
-potrzebujesz jeszcze czegoś ?
Chwilę się zastanowiłam.
-niee chyba niee..chociaż ..wie pani w jakim stanie jest Harry Styles ?
-Harry..aa ten,chłopiec z loczkami,z którym cie tu przywieziono tak?
-tak..
-obudził się 2 godziny temu,jest z nim wszystko dobrze..nie wliczając złamanej nogi i kilku siniaków
-a jest szansa,że się z nim teraz zobaczę?-zrobiłam najsłodszą minę, na jaką tylko mogłam się zdobyć
-nie wiem..czy nie śpi..a jeśli nawet..jest już późno..
-proszę,to mój przyjaciel-sama byłam zdziwiona tym określeniem,przyjaciel ? ledwo go znam..-muszę z nim porozmawiać,to ważne..
-skoro to takie ważne..to chodźmy - uśmiechnęła się
-dziękuję-zeskoczyłam z łóżka i poszłam za pielęgniarką.
Co dziwne,byłam w tym szpitalu od ponad dwóch dni,a nigdy nie wychodziłam z pokoju.Właściwie nie było takiej potrzeby.W mojej sali miałam nawet łazienkę..w każdym bądź razie..
Pokój,w którym leżał Hazza znajdował się niecałe 10 metrów od mojego.Więc,gdy tylko dotarłyśmy pod drzwi nr 216,pani Mcartney ( przeczytałam to z plakietki na jej uniformie) przekazała mi,że mam góra 15 minut,po czym zniknęła w ciemnym korytarzu.Uchyliłam drzwi.
-Harry ?
-Grace..wejdź-kąciki jego ust podniosły się na mój widok
Przekroczyłam próg,zamknęłam drzwi i usiadłam przy łóżku na krześle
Wyglądał tak bezwładnie..jego zielonoszare oczy straciły ten błysk,który widziałam przy naszym pierwszym spotkaniu.Na policzku widniał, fioletowy siniak wielkości mojej pięści.
-przepraszam-szepnęłam
Wsparł się na łokciach,teraz już siedział.
-za co ?-szerzej otworzył oczy
-za to.-urwałam-...wszystko
-daj spokój to nie twoja wina,to nie ty mnie pobiłaś
-no tak,ale gdyby nie ja w ogóle nie było by cie tej nocy w parku i gdyby nie Jake..
Przerwał mi.
-nie możesz sie za to obwiniać rozumiesz ?! i co z tobą ?! czy on cie zgw..
-Nie.Nie zdążył..i to dzięki tobie.Dziękuję-wysiliłam się na lekki uśmiech
-zawsze do usług-zasalutował
Był w dobrym nastroju na kogoś ..w jego sytuacji.Ale to chyba dobrze co nie ?
Nastąpiła niewygodna cisza.Nienawidziłam takich momentów.Zaczęłam błądzić wzrokiem po pokoju.Wyglądał dokładnie jak mój.Tylko był ciut większy.
-kiedy wracasz do domu ? -nagle zapytał
-jutro.Ale nie martw się,będę Cie odwiedzać-posłałam mu szeroki uśmiech
-no mam taką nadzieję-mrugnął porozumiewawczo,a prawy kącik jego ust podniósł się w górę
Właściwie nie mieliśmy o czym rozmawiać.Praktycznie go nie nie znałam.Nie wiedziałam jaki jest,czego słucha,jakie jest jego ulubione jedzenie,ulubiony zespół,co lubi robić..itd.Ogólnie rzecz biorąc - nie wiedziałam nic.I nie czułam się z tym dobrze.
-mogę cię o coś zapytać ? -powiedziałam
-jasne,pytaj o co chcesz-patrzył na mnie wyczekująco
-o co chodzi z tobą i Jakiem?
Jego uśmieszek nagle zniknął.Miałam wrażenie,że w jednej sekundzie zaczął żałować swojej decyzji.
-o nic - odwrócił wzrok
-mi powiedział coś innego
-cokolwiek by to było ,kłamie.Nienawidzi mnie
-ma jakiś szczególny powód?
-może kilka
-po co był u ciebie w domu tej nocy jak byliśmy razem na wzgórzu?
-myślałem,że to miało być jedno pytanie.to przesłuchanie ?
-nie, wywiad środowiskowy-przewróciłam oczami-słuchaj po prostu się martwię.właściwie wszyscy się martwimy..wiesz, liam i..
Nie zdążyłam dokończyć,przerwał mi
-liaam,ostatnio chyba się do siebie zbliżyliście co nie ? -jego ton głosu ,momentalnie uległ zmianie.Z uprzejmego chłopca z przed 10 minut nie zostało nic.
-co ? -spojrzałam na niego,całkowicie wytrącona z równowagi-co niby masz na myśli ?
-wyglądacie jakby coś was łączyło
-tylko się kumplujemy,nic więcej
-daj spokój-parsknął-nie musisz udawać,widziałem jak się całowaliście..mój dom,drzwi przy mojej łazience..mówi ci to coś ?..Danniele chyba nie będzie tym zachwycona..
Totalnie mnie zamurowało.Nie miałam pojęcia co powiedzieć..na szczęście wybawiła mnie pani Mcartney,która nagle wpadła do pokoju
-minęło 15 minut-odparła,wskazując na czarny zegarek,zapięty na jej lewym nadgarstku
-właśnie wychodziłam-rzuciłam,podnosząc się z krzesła.Ruszyłam do drzwi
-do zobaczenia Grace-usłyszałam za plecami zadowolony głos Harrego
Nie odpowiedziałam.
Wróciłam do swojej sali.Byłam zdenerwowana.Skąd on do cholery wiedział o mnie i liamie ?!
 Zaczęłam panikować.I jeszcze ten fragment o danniele..Co jeśli jej powie?! Ok..zaczynałam świrować.
Spokojniee...wdech,wydech,wdech,wydech...-próbowałam się jakoś uspokoić
Nagle odezwał się mój ipod.Wzięłam go do ręki.Nowa wiadomość..od peyna:
"Tęsknie <3"
Mimo tego,co przed chwilą usłyszałam od Hazzy..moje usta wygięły się w lekkim uśmiechu.
Jednak nie odpisałam.Szybko usunęłam wiadomość i odłożyłam telefon.To nie może się tak dalej ciągnąć.
Przeniosłam z sofy na łóżko laptop i włączyłam nowy odcinek Plotkary.Serial,to było coś czego teraz najbardziej potrzebowałam.Wtuliłam się w kołdrę ii znowu odezwał się mój ipod.Westchnęłam.
Spojrzałam na ekran..dzwonił nieznany numer.Odebrałam
-Grace ? To ja danniele
Usłyszałam.Czułam,że moje serce momentalnie przestało bić

11 comments:

Ula. said...

i przerwałaś w takim momencie ?! no dziewczyno , błagam . zajebisty rozdział . musisz jutro dodać następny , bo nie wytrzymam ! < 3

Anonymous said...

chciałabym, żeby Grace była jednak z Harrym..to jednak była taka miłośc od pierwszego wejrzenia..od początku chciałam żeby byli razem..mam nadzieję, że tak zrobisz..a liam niech zostanie z danielle.

Anonymous said...

A ja chce by Grace była z Liamem. Świetne rozdział i całe opowiadanie.

truskawkowaa said...

jak moglas przerwac w takim momencie zabije cie a wiesz ze ja nie zartuje :D
nie no musisz dodac szybko nastepny
nie moge sie doczekac
swietny rozdzial ciekawe z kim bedzie :)

pink0glasses said...

Magda, z Liamem !!!!!!!!!!!

Anonymous said...

I czemu przerwałaś w takim momencie?:P Lepiej chyba żeby była z Liamem bo wtedy więcej wątków można dać :D uwielbiam! <3 @KochamCuksyMrrr

Julia said...

o ja, świetny. trzymasz w napieciu. czekam co zdarzy sie miedzy Grace a Danielle, ojejciu ♥

Zuzanna... said...

Świetny rozdział czekam na następny :D A co do Grace to ja chcę by była z Liamem :D Szczerze to nie to że go bardziej lubię (bo najbardziej lubię Zaayyynaaa <333) Ale po prostu w twoim opowiadaniu jest stworzony dla niej :D A gdyby była z harrym to bym sie normalnie zanudziła :P Jest już tyle tych opowiadań z Harrym że mam ich dość :D

Anonymous said...

Też bym chciała, żeby Była z Harrym....!!!!

Vicky said...

Nie no w takim momencie ?! Przed chwilą przeczytałam wszystkie rozdziały ! Dodawaj jak najszybciej ;d
Grace ma być z Harrym ! ;p
@wiki___ (3 podłogi ;p )

www.onedirectionismylove.blogspot.pl said...

nom niech będzie z Harrym a przy okazji Zapraszam na mój blog www-onedirectionismylove.blogspot.com